Ta agencja jest bardziej towarzyska niż marketingowa. Ich nazwy pakietów, jak "Flaxart" czy "***rt", to parodia. Płacisz 10 tysięcy złotych, a kampanię na Adsach ustawia Ci ktoś bez doświadczenia, pracujący z domu. Budżet przepalony, a 40 tysięcy złotych poszło z dymem.
Krystian to świetny bajkopisarz – potrafi pięknie mówić, ale w rzeczywistości niewiele ogarnia. Mam żal do siebie, że dałem się omamić. Teraz wiem, że nigdy nie skorzystałbym z usług firmy, która nie ma wizytówki w Google. Można mówić, co się chce, ale wizytówka to podstawa. Gdyby mieli ją aktywną, roiłoby się tam od negatywnych opinii.
Ich tłumaczenie, że usunęli wizytówkę, bo „konkurencja im smrodziła”, jest po prostu śmieszne. Zanim cokolwiek im zapłacisz, zastanów się, czy firma, która unika ocen, naprawdę jest godna zaufania.
Cena/Jakość
Obsługa klienta
Terminowość